Dzisiaj (30 grudnia) 2021 roku mija 20. rocznica tragicznego wypadku pod Szpiglasową Przełęczą. 

 

W wypadku lawinowym podczas działań ratowniczych zginęło dwóch ratowników TOPR Marek Łabunowicz i Bartek Olszański i dwóch turystów. W bardzo krótkim odstępie czasu doszło do oberwania się dwóch lawin śnieżnych. W przedostatni dzień 2001 roku ze schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich wyszła grupa turystów, którzy dość mocno ryzykowali wybierając się na tę wyprawę, gdyż w tym czasie w Tatrach obowiązywał trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Doszło niestety do najgorszego – turyści podcięli lawinę, która zabrała ich ze sobą.

 

Spod śniegu wydostała się jedna osoba, która udała się do wyżej wspomnianego schroniska po pomoc. Przed 14:00 zaalarmowani zostali ratownicy TOPR, ale ze względu na warunki nie mogli oni użyć śmigłowca.

 

Przed godz. 15:00 ratownicy trafili na zasypanego turystę – niestety było już za późno. Chwilę później odnaleźli zasypaną dziewczynę – także bez happy endu. 

 

Pogoda cały czas dawała się we znaki i pogarszała się. Było także coraz ciemniej. O godz. 17:00 ośmiu ratowników doszło na próg Kociołka pod Szpiglasową, gdy oderwała się kolejna lawina. Zabrała ich ze sobą w dół i zasypała. Niektórzy wyszli z tego cało, dwóm się jednak nie udało – Markowi Łabunowiczowi i Bartkowi Olszańskiemu. Gdy udało się ich wydostać na powierzchnię, nie oddychali. Nie pomogła także reanimacja. 

 

Marek Łabunowicz nazywany przez przyjaciół Mają miał 29 lat. W 1990 roku został kandydatem na ratownika, a w 1992 roku pełnoprawnym ratownikiem ochotnikiem. Jak informuje TOPR, Łabunowicz uczestniczył w ponad 40 wyprawach ratunkowych w Tatrach.

Ratownik był także jednym z najlepszych na Podhalu muzykantów. Grał na wielu instrumentach, był członkiem Młodzieżowego Zespołu Góralskiego „Poloniarze” z Kościeliska. Udzielał także darmowych lekcji gry w podhalańskich wsiach. 

Na skutek tragicznego wypadku mężczyzna pozostawił żonę i córkę, która wówczas miała 3 lata.

 

Bartek Olszański miał zaledwie 24 lata, gdy spadła lawina pod Szpiglasową Przełęczą. Na koncie miał 50 akcji ratowniczych. Interesował się wieloma rzeczami – studiował na dwóch kierunkach – w 2001 roku rozpoczął drugi rok polonistyki na UJ i trzeci rok leśnictwa na Akademii Rolniczej w Krakowie. Jak czytamy na stronie topr.pl, Olszański nurkował, był doskonałym wspinaczem (przeszedł ok 70 dróg taternickich w warunkach letnich i zimowych), pisał, malował, rysował, robił zdjęcia, a także pasjonował się filozofią.

 

Obaj ratownicy pochowani zostali na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem. 

NW

źródło: topr.pl, Onet.pl