Po ostatnich anomaliach czas wrócić do tradycyjnej formuły przewodnika. Przed nami Beskid Sądecki – kraina, w której szlak prowadzi ciemnym, tajemniczym lasem i gdzie zachód pierwszy raz spotyka się ze wschodem...


Beskid Sądecki jak mało która grupa górska da się podzielić na dwie, niemal równe części - przecięte doliną Popradu pasma Radziejowej i Jaworzyny Krynickiej. Choć cały czas jesteśmy w Karpatach Zachodnich, widać tu już pierwsze, nieśmiałe powiewy wschodu - pozostałości po łemkowskich wsiach i cerkwie, które w dalszej części GSB - w Beskidzie Niskim i Bieszczadach - staną się naturalnym elementem krajobrazu. Jest to również kraina pełna lasów, które – wrażenie prywatne numer jeden – zawsze przpominały mi trochę tropikalną dżunglę na jakiejś gorącej wyspie. Dlaczego? Nie mam pojęcia.
Druga (ważniejsza) uwaga osobista jest natomiast taka, że to w Beskidzie Sądeckim narodziła się dawno temu moja fascynacja górami. Wszystko zaczęło się od przejścia całego Pasma Radziejowej, czyli od wycieczki GSB z Krościenka nad Dunajcem do Rytra. Ta część przewodnika poświęcona będzie właśnie tej trasie. W drogę!

glowny-szlak-beskidzki-radziejowa-m-5
Pasmo Radziejowej
Pierwszym po wyjściu z Krościenka, ważnym punktem na Głównym Szlaku Beskidzkim jest Dzwonkówka – szczyt, o którym była już mowa we wcześniejszym tekście na temat pienińskich wulkanów. Zainteresowanych zapraszam więc do lektury starszego artykułu, a my tymczasem ruszajmy w dalszą drogę: na Przełęcz Przysłop i dalej, przez las, na Skałkę. Ten ostatni wierzchołek zawdzięcza swą nazwę znajdującej się tu wychodni skalnej, lecz to nie ona jest najbardziej znaną atrakcją w okolicy. Jest nią tzw. Kamień św. Kingi - inna wychodnia, leżąca poniżej szczytu, przy zielonym szlaku z Jazowska do schroniska na Przechybie. Kamień przypomina kształtem krzesło i według legendy, rzeczona święta miała na nim przesiadywać podczas swoich wędrówek ze Starego Sącza do Zamku Pienińskiego. Inna lokalna historia mówi z kolei, że w okolicy Skałki pasał owce przed stu laty słynny miejscowy czarownik, niejaki Gruś. Posiadał on ponoć moc wskrzeszania zmarłych ludzi i… martwych owiec.


Po krótkim marszu (oczywiście przez las) dojdziemy ze Skałki do schroniska na Przehybie, zwanej również przez miejscowych i w niektórych przewodnikach – Prehybą. Pod względem atmosfery i położenia schronisko tutejsze wypada dosyć przeciętnie (z drobnym wskazaniem na plus) i przypomina nieco - wrażenie prywatne numer dwa - obiekt położony pod Turbaczem. W przypadku Przehyby krajobraz zdecydowanie psuje jednak położona tuż obok wieża telewizyjna.
Schronisko jest kolejnym na GSB obiektem tego typu, noszącym imię patrona naszej wyprawy – Kazimierza Sosnowskiego. Dosyć standardowa jest również historia schroniska: zostało ono otwarte w roku 1937, podczas wojny wykorzystywali je polscy partyzanci, a w roku 1944 – spalili Niemcy. Odbudowane czternaście lat później przetrwało do roku 1991, kiedy to ponownie zniszczył je pożar. Otwarcie numer trzy miało miejsce w roku 1998. O ile mnie pamięć nie myli, historię ostatniego pożaru i późniejszej odbudowy ilustrują zdjęcia, które zobaczyć można w jadalni.

glowny-szlak-beskidzki-radziejowa-m-7
Z Przehyby vel. Prehyby czerwony szlak zaprowadzi nas na najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego, czyli liczącą 1262 m n.p.m. Radziejową. Jej wierzchołek jest całkowicie porośnięty lasem i po widoki pofatygować trzeba się na 20-metrową wieżę, z której rozpościera się panorama na wszystko, co tylko w okolicy może być widoczne – Beskid Sądecki, Pieniny, Tatry oraz Kotlinę Sądecką. Na szczycie Radziejowej znajduje się również wątpliwej urody pomnik 1000-lecia państwa polskiego. Jego walory estetyczne są, powiedzmy, dyskusyjne, ale cóż… myśl architektoniczna epoki PRL zawsze była pełna fantazji.

glowny-szlak-beskidzki-radziejowa-m-8
Kolejnym po Radziejowej, solidnym szczytem na GSB jest Wielki Rogacz. Ma on wysokość 1182 m n.p.m., a leżąca przy nim Przełęcz Obrazek jest jednym z niewielu na tym odcinku miejsc widokowych, z którego – bez udziału wieży – obserwować można Pieniny i Tatry. Na szczęście im bliżej Rytra, tym las rzedszy i widoków coraz więcej. Schodząc z Pasma Radziejowej w dolinę Popradu będziemy więc mogli nacieszyć wreszcie oko.

glowny-szlak-beskidzki-radziejowa-m-9
Samo Rytro, czyli cel naszej dzisiejszej wycieczki, to zaciszna, wciśnięta w głęboką dolinę miejscowość, w której wszystko – wrażenie prywatne numer trzy – położone jest wzdłuż trzech osi. Pierwszą, najważniejszą, jest droga nr. 87, będąca równocześnie główną ulicą Rytra. Drugą – biegnąca równolegle do drogi linia kolejowa. Oś trzecia to Poprad, toczący swoje wody nieco z boku i opasający Rytro od wschodu. A co warto zobaczyć w tej niezwykłej miejscowości?

glowny-szlak-beskidzki-radziejowa-m-10
O ile nic się ostatnimi czasy nie zmieniło, Rytro skrywa skarb, który wprawi w zachwyt wszystkich miłośników socrealistycznej architektury i wzornictwa z lat 70-tych. Zajazd Ryterski, bo o nim mowa, to finezja sześciennej bryły, to lastriko na podłodze i boazeria na ścianach, to kawa serwowana w szklance i dancingi. Zwłaszcza te dancingi… Jeśli ktoś natomiast przypomina sobie ze szkolnych lat wzniosłe dzieło pt. „Rogaś z Doliny Roztoki” to w Rytrze odnajdzie też źródło swych młodzieńczych uniesień literackich. Dolina Roztoki jest właśnie tutaj i to w tych stronach rozgrywała się akcja powieści Marii Kownackiej. Legendarnemu Rogasiowi poświęcona jest nawet osobna ścieżka przyrodnicza, biegnąca z Rytra w stronę Radziejowej.

glowny-szlak-beskidzki-radziejowa-m-11
Opuszczając Rytro szlak zaprowadzi nas jeszcze w pobliże ruin tutejszego zamczyska. Nie zostało z niego wiele, resztki baszty i trochę murów, lecz warto tu zajrzeć choćby ze względu na ładną panoramę doliny Popradu.

Zamek w Rytrze może się pochwalić bogatą, liczącą wiele stuleci historią, lecz jej początki giną gdzieś w mrokach średniowiecza. Nie wiadomo nawet dokładnie kto i kiedy twierdzę tę zbudował. Przyjmuje się, że zamek powstał prawdopodobnie w wieku XIII i wznieśli go rycerze – zbójnicy, ale teoria ta nie ma żadnego potwierdzenia w dokumentach. Pewne informacje pochodzą dopiero z wieku XIV, kiedy to zamek był już własnością polskiego króla. W późniejszych stuleciach twierdza pełniła rolę strażnicy przy biegnącym tędy szlaku kupieckim. W połowie XVII wieku zamek został ostatecznie zniszczony przez wojska Jerzego Rakoczego, księcia Siedmiogrodu, który wraz ze Szwedami najechał na Rzeczpospolitą podczas słynnego Potopu.

 

glowny-szlak-beskidzki-radziejowa-m-12

 

I to tyle, jeśli chodzi o atrakcje Rytra. Po wschodniej stronie Popradu otwiera się Pasmo Jaworzyny Krynickiej. Czeka na nas kolejna część Beskidu Sądeckiego.

Adam Nietresta