Polska
Sporo myślałem ostatnio nad fajnymi i dosyć pustymi miejscami w Tatrach, a jednocześnie takimi które są i bliskie i łatwo dostępne. Dolina Białej Wody, o której wspomniał też ostatnio Tygodnik Podhalański, zdaje się być tutaj idealną tego typu propozycją. Spacer na Polanę Białej Wody to jedynie ok. 40 minut marszu (i to pustą drogą, a po drugiej stronie - tłum różnych turystów ciągnący nad Morskie Oko.
Na krótko, ale jednak, od dziś zamknięta zostaje Dolina Białej Wody (od Łysej Polany aż po Polski Grzebień). Powodem są niedawne deszcze i związane z tym prace remontowe z użyciem ciężkiego sprzętu. Jednak już w niedzielę sytuacja ma wrócić do normy i szlak zostanie na powrót otwarty.
Polski przewodnik tatrzański (prywatnie wspinacz i skialpinista) w wyniku najprawdopodobniej 100 - metrowego upadku w niebezpiecznym, eksponowanym terenie poniósł śmierć na miejscu. Do wypadku doszło w okolicach Kołowego Szczytu 2418 m n.p.m.).
Samo dotarcie kolejką do górnej stacji Kasprowego Wierchu, nie oznacza jeszcze że zdobyliśmy ten szczyt. Znajduje się on bowiem parę metrów wyżej i liczy 1987 m n.p.m. To właśnie tu, obok pięknej, szerokiej panoramy Tatr (Tatr Zachodnich, Hali Gąsienicowej i Tatr po stronie słowackiej) stoi sobie jakże charakterystyczny i na trwale wpisany już w tatrzański krajobraz (na odcinku między Świnicą, a Czerwonymi Wierchami) budynek Wysokogórskiego Obserwatorium Meteorologicznego.
Hińczowa Turnia - szczyt w grani głównej Tatr. Należy do Wołowego Grzbietu, wznosi się nad Doliną Mięguszowiecką i Rybiego Potoku. Właśnie tam w sobotę doszło do tragicznego w skutkach wypadku. W wyniku ponad 100-metrowego upadku na stronę Tatr Słowackich, śmierć na miejscu poniósł polski wspinacz. Ratownicy HZS przetransportowali ciało do Starego Smokowca.