Od pewnego czasu mam prawdziwy zaszczyt i przyjemność utrzymywać bliższe kontakty z Panem Edwardem Adamem Wlazło- komendantem TPNu. Pomyślałem sobie, że warto byłoby wykorzystać tę okazję i przeprowadzić wywiad dla PG. Jak postanowiłem, tak zrobiłem.

Oto jest ta rozmowa i według mnie wyszło ona bardzo fajnie:

Zacznę od pytania podstawowego. Co jest takiego silnego w tych górach, co tak Pana tam trzyma?
Mieszkam tutaj, mam tutaj rodzinę i najbliższych.

To jest tylko praca, czy może coś więcej? Jest czas na swoje życie „nie w górach” i dla rodziny?
Do każdych swoich czynności-pracy podchodzę z oddaniem i tak jest w tym przypadku. W przeszłości byłem oficerem Wojska Polskiego i to było moje życie. Teraz jest Straż Parku TPN.

Miał Pan okazje poznać inne góry niż Tatry- a jeśli tak to które są dla Pana ulubione i najpiękniejsze?
Tak miałem okazje poznać inne góry takie jak Hindukusz w Afganistanie, gdzie przez okres 1,5 roku pełniłem służbę wojskową w misji antyterrorystycznej. Byłem na wymianie– szkoleniu w Rocky Mountain National Park w Kolorado USA. Przy okazji poznałem Yellowstone, Grand Teton, Colob, Arches i Grand Canyon w USA oraz inne mniejsze parki.

Tatry na Słowacji bardzo się różnią od tych w Polsce gdy chodzi o infrastrukturę, przygotowanie szlaków, ruch turystyczny itd.?
Raczej się nie różnią. Według mojej oceny na Słowacji u wylotów Dolin dużo gorzej są oznakowane szlaki turystyczne i raczej są gorszej jakości jak w TPN. Ruch turystyczny jest dużo mniejszy. W okresie zimowym na Słowacji szlaki są zamknięte, czynne są jedynie te, aby dojść do schronisk.

Najlepsza osobista przygoda w górach?
Uratowanie mieszkańca Radomia kilka lat temu, który stracił pracę w swoim mieście i do TPN przyjechał popełnić samobójstwo. Został uratowany przez Straż parku i Straż Graniczną. Miał też problemy rodzinne i osobiste. Wrócił do domu cały i zdrowy, to jest moja satysfakcja.

A teraz- tak dla rozbawienia- do czego zdolni są przypadkowi turyści w Tatrach?
Można by napisać książkę na ten temat. Np. przypadkowy facet rozebrany do rosołu, który biegał po szlaku turystycznym w Dolinie Jaworzynki i niby straszył kobiety, ale jak Panie oświadczyły podczas przesłuchanie nie miał czym ich straszyć ten niby golas.

Co by Pan robił gdyby nagle nie było gór?
Przed podjęciem pracy w TPN miałem pracę za granicą i pewnie nadal bym pracował najprawdopodobniej w Qatarze lub w Nowej Zelandii.

Wreszcie TPN i bycie Komendantem Straży Parku- skąd ten pomysł?
Po 20-paru latach służby w Wojsku Polskim odszedłem na emeryturę i w tamtym czasie byłem zbyt młody by nic nie robić, a więc zgodnie z naborem na to stanowisko zostałem Komendantem Straży Parku TPN. Nic lepszego w tym czasie nie było tak mim się wydaje bynajmniej w kraju, a miałem dość rozłąki z najbliższymi.

Co to oznacza dla Pana osobiście?- dla mnie, osoby z zewnątrz, pasjonata gór oznaczało to zawsze szacunek, człowieka spełnionego, z pasją, który robi to co lubi, a jak jest na prawdę?
Mogę się rozwijać i nadal pogłębiać swoje doświadczenie zawodowe z zakresu ochrony przyrody. Aktualnie jestem na III roku studiów doktoranckich stacjonarnych na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, gdzie cały czas zdobywam wiedzę niezbędna do pracy w TPN.

Jak bardzo trzeba być związany z górami, je kochać i je znać, żeby być Komendantem Straży TPN?
Na Podhalu mieszkam od 30 lat, ale nie jestem góralem, jestem ceprem z Radomia. Bycie Komendantem SP to praca, którą wykonuje z oddaniem i poszanowaniem przepisów prawa w parku.

Ponieważ swego czasu dość intensywnie chodziłem po górach interesuje mnie jak Pan postrzega góry? Czy jest to jakaś tam kupa granitu, trochę kamieni i jakieś dolinki czy to jednak coś głębszego? Ja mimo że raczej zawsze podchodziłem do gór jako do skały, trasy gdzie trzeba było wejść, zrobić zdjęcie i zejść i tyle, ale uwielbiałem zawsze ten momentem po wszystkim- być w ciepłym domu wieczorem, odświeżony i przy herbacie mieć takie poczucie SATYSFAKCJI i DOBREJ ROBOTY- a jak to jest z Panem?
Każdą pracę należy szanować i być jej oddanym, ja tak robię i dobrze jest mi z tym jak na razie, aby było zdrowie.

O czym rozmawiają pracownicy Parku prywatnie?
O wszystkim- nie tylko o górach. Życie weryfikuje nas wszystkich, każdy z nas ma swoje prywatne życie rozmawiamy nawet o polityce.

Spotykacie się po pracy?
Rzadko, ale czasem się spotykamy.

Jak Wasze Rodziny reagują na Wasze górskie zmagania, na wyjścia w góry itd.?
Chyba są przyzwyczajone do naszych zadań w TPN.

TPN także edukuje i często nawołuje do bycia bardziej uważnym i przestrzegania elementarnych zasad bezpieczeństwa w górach. Wydaje mi się że od paru lat myślenie turystów się trochę zmienia i brawurę, lekkomyślność i głupotę zastępuje zdrowy rozsadek. Czy tak jest na prawdę?
Szczególnie starsze osoby– turyści są wyrozumiali dla nas i przyrody, ale młodzież czasami jest bardzo roszczeniowa.

Chyba też sprzęt ogólnie dostępny daje obecnie o wiele większe poczucie bezpieczeństwa niż kiedyś?
Sprzęt mamy z najwyższej półki. Lepszy jak policja i inne służby mundurowe. Zmieniło się wiele pod tym względem, sprzęt mamy najlepszy, jaki może być w kraju.

Co Pan sadzi o obowiązkowych ubezpieczeniach w Tatrach?
To dobry pomysł, ale ja jestem na takie rozważania za krótki. To musi być decyzja odgórna.

A może by tak ograniczyć, zamknąć ruch np. na Orlej czy Chłopku?
Wg mnie raczej nie. Trzeba pozwolić turystom zwiedzać nasze Tatry, ale powinni tam chodzić osoby doświadczone, przygotowane i rozważne.

I na koniec- proza życia. Da się wyżyć z bycia w TPN Komendantem Straży?
Szału nie ma, ale Polak potrafi sobie radzić. Jestem ekspertem od ochrony i bezpieczeństwa, szkolenia w tym zakresie przechodziłem w US Army, Izraelu, Turcji i na Wyspach Brytyjskich (Rep. Irlandii, Anglia, i Szkocja). Posługuje się kilkoma językami obcymi można dorobić jak jest czas.

Tatrzański Park NarodowyTatrzański Park Narodowy


Bartosz Michalak