O Natalii pisaliśmy niejednokrotnie. Między innymi relację z zeszłorocznych warsztatów z biegów górskich, które Natalia przeprowadziła w ramach Akademii Górskiej na Spotkaniach z Filmem Górskim w Zakopanem. Mimo, że Natalia biegać po górach zaczęła dopiero w 2014 r. to szybko stała się jedną z najlepszych zawodniczek w Polsce. Zaczęła z sukcesami reprezentować nasz kraj m.in. na Mistrzostwach Świata i Europy w Skyrunningu. Od 2016 r. startuje jako członkini Salomon Suunto Team. W tym roku na Spotkaniach z Filmem Górskim mimo napiętego grafiku znalazła chwilę, żeby ze mną porozmawiać o swoim ukochanym biegowym świecie.

Matki są dla mnie inspiracją - rozmowa z Natalią Tomasiak o jej babskich górach

Izabela Janaszek: Przed chwilą zakończyłaś warsztaty biegowe dla Akademii Górskiej. Rok temu również je pierwszy raz poprowadziłaś. Tegoroczny program był taki sam czy wprowadziłaś nowe elementy w wykład i trening?

Natalia Tomasiak: Program był podobny, ale zawsze staram go się dostosować do uczestników. Przed warsztatami wysłałam do każdego maila z pytaniami, co by chcieli żeby znalazło się w programie, jakie są oczekiwania. Zawsze jest duża rozbieżność, ponieważ przyjeżdżają osoby, które są zaawansowane, ale też takie, które dopiero zaczynają. Ciężko jest w stu procentach zadowolić wszystkich, ale staram się sprostać preferencjom. Ja już trochę tych warsztatów zrobiłam, prowadzę treningi zawodowo, więc układanie programu przychodzi mi naturalnie. Zawsze tematy skierowane dla osób, które zaczynają są podobne. Często przekonuję, że nawet jak się mieszka w mieście to można również do biegów górskich się przygotowywać.

I.J.: Ty sama mieszkasz w Krakowie, także do treningów idealnie nadają się kopce, Lasek Wolski. Tam głównie trenujesz?

N.T.: Głównie trenuję w Krakowie. Wbrew pozorom dużą częścią treningów do biegów górskich są te po terenie płaskim. Ja wybrałam sobie wały wiślane na Kolnej, a w weekendy staram się wyjeżdżać w góry.

I.J.: Do rodzinnej Krynicy, której nawet jesteś ambasadorką. Często jeździsz do domu czy wolisz poznawać nowe górskie miejsca?

N.T: Lubię bardzo odkrywać nowe, ale w Krynicy mam rodzinę i jestem tam raz, dwa razy w miesiącu. Jak odwiedzam bliskich to idę przy okazji biegać.

I.J.: Poza bieganiem, jak odpoczywasz to czytasz, oglądasz filmy o tematyce górskiej czy może z interesują Cię inne tematy?

N.T.: Szczerze? Strasznie mam mało czasu na takie przyjemności, choć bardzo mi tego brakuje. Walczę z tym, że jednak go mieć więcej na chwilę dla siebie. Mam bardzo duże zaległości, więc tematyka zawsze będzie związana z górami. Zwłaszcza, że pojawiają się ciągle jakieś nowości w tej dziedzinie. Nie lubię natomiast książek fantasy.

I.J.: Ty lubisz się dzielić swoja wiedzą. Od warsztatów po Instagram, filmiki instruktażowe, blog. Jesienią podzielisz się ze światem nowymi projektami.

N.T.: Tak, niedługo pojawią się dwie rzeczy. W listopadzie zapraszam na drugie już Spotkania Górskie. Jest to mini obóz biegowy, który w zeszłym roku wypadł bardzo dobrze i spotkał się z pozytywnym odbiorem. Odbędzie się on oczywiście w Krynicy. Natomiast październiku premierę będzie miała moja nowa książka. Typowy poradnik dla osób, które chcą zacząć przygodę z biegami górskimi. Będzie ona dedykowana szczególnie dla kobiet. Poruszę w nim wątek nie tylko biegania, ale też trekkingu, skituringu oraz roweru górskiego.

I.J.: Większośc uczestnikow przyjechała na Twoje warsztaty, żeby móc Cię poznać. Jesteś dla niektórych dużym autorytetem biegowym. A czy Ty na Spotkaniach czekasz na poznanie kogoś, kogo podziwiasz, obserwujesz? A może Twoją inspiracją jest ktoś lub coś spoza świata górskiego?

N.T.: Bieganie jest moją pasją, dlatego ono samo mnie motywuje. Nie ma szczególnej osoby, którą bym się wzorowała, była w nią wpatrzona. Matki są dla mnie inspiracją. Mają dzieci, a regularnie biegają czy uprawiają inne sporty na wysokim poziomie. Na przykład Agata Matejczak. Ja zaczęłam biegać bo lubię i nie wzorowałam się na nikim. Teraz na prelekcjach też nie mam za bardzo czasu na śledzenie programu bo mam zwariowany czas- dzisiaj warsztaty, a jutro mam swoją prezentację, do której muszę się przygotować.

Matki są dla mnie inspiracją - rozmowa z Natalią Tomasiak o jej babskich górach
Tegoroczne warsztaty z biegów górskich Akademii Górskiej, fot. Aendriu Neider

Matki są dla mnie inspiracją - rozmowa z Natalią Tomasiak o jej babskich górach
Testowanie sprzętu Salomona i zegarków Suunto na warsztatach prowadzonych przez Natalię, fot. Aendriu Neider

I.J.: Podczas zawodów ten, kto Cię obserwuje może oglądać na bieżąco relacjez Twojego biegu. Masz swój stały support team, jesteś pod opieką trenera?

N.T.: Tak, dzieje się to właśnie dlatego, że mam osoby, które jeżdżą ze mną na biegi. Stały support team to jedna osoba. Nie stać mnie na pełen zespół. Większość biegów opłacam sobie sama, natomiast sprzęt jest finansowany przez sponsorów. Fajnie byłoby pojechać tydzień wcześniej, zrobić rekonesans. Ja jadę na trzy dni, na zawody i wracam. Mówi się, że łatwiej rozpisać trening komuś niż sobie. Na dzień dzisiejszy lepiej mi idzie rozpisanie treningu swoim zawodnikom- kilku ich mam, niż dopilnować swojego. Korzystam również z pomocy trenera. Nie rozpisuje mi jednak pełnych treningów, to są bardziej konsultacje. Nie mam ściśle ustalonego planu. Dostosowuję go pod rytm danego dnia, żeby móc pogodzić również pracę i inne obowiązki.

I.J.: Czy przy starcie masz poczucie, że przygotowałaś się do niego na sto procent?A może uważasz, że zawsze coś jeszcze mogłaś zrobić?

N.T.: Staram się zrobić tyle ile wiem, że mogę. Na starcie już nie myślę co mogłam poprawić, skupiam się już wyłącznie na biegu. Raczej jestem osobą zmotywowaną i jak już idę na trening to robię go do końca. Jeżeli nie idzie on zgodnie z planem lub w ogóle się na nim nie pojawię to już z poważnego powodu albo gdy w pracy jestem na przykład 16 godzin.

I.J.: Rozumiem, że w Twojej pracy nie ma specjalnego traktowania i masz urlop przydzielony jak każdy. Wyjeżdżasz na wakacje wypoczynkowe bez startów czy czas i fundusze przeznaczasz na biegi?

N.T.: Mam 26 dni urlopu, jak każdy. W tym roku jednak nie mogę narzekać bo byłam 2 tygodnie na nartach. Również Norwegia była małym, tygodniowym urlopem połączonym oczywiście z zawodami (przyp. Stranda Fjord Trail Race).

I.J.: Na których zajęłaś drugie miejsce. Tak jak wcześniej w Bergamo na Gran Trail Orobie z chorobą żołądkową.

N.T.: Chorobę to miałam na obu. W Bergamo dodatkowo było strasznie gorąco. Zauważyłam, że tam, gdzie jest ciepło to mój organizm słabo to znosi.

I.J. Miewasz na startach momenty, że granica dyskomfortu została dawno przekroczona i zaraz zejdziesz z trasy? W czerwcu na Monte Rosa Sky Marathon wydawało się, że miałyście wraz z Katie Sijpesteijn duży kryzys.

N.T.: Przełamywanie swoich słabości pojawia się na każdym poziomie sportowym. Każdy z nas w pewnym momencie te słabości w końcu musi pokonać. Monte Rosa to były kompletnie inne zawody i inne rzeczy wchodziły w grę. To nie była kwestia, że nie damy rady bo trzeba było dać radę. Tego dnia Katie, świetna biegaczka była bardzo słaba, a byłam z nią w parze i podczas kryzysu to na mnie spoczywała odpowiedzialność za mojej i jej bezpieczeństwo.

I.J.: Jak doszło do tego, że razem wystartowałyście? Od początku umówiłyście się na ten duet?

N.T.: Początkowo miałam jechać z Anią Figurą, która zrezygnowała, więc szukałam innej osoby do pary. Niełatwo było się tam dostać, ponieważ przed zapisami weryfikowane było Twoje doświadczenie górskie, nie tylko biegowe. W grę wchodziła umiejętność przebywania na wysokościach w zimowych warunkach. Nie były to typowe kwalifikacje, drogą mailową opisywało się swoje doświadczenie, a oni to w jakiś sposób weryfikowali. Najpierw wysłałam zgłoszenie Asi Celińskiej, ale niestety się nie dostała. Ostatecznie pojechałam z Katie.

I.J.: Co Cię nie zabije to Cię wzmocni, czego dowodem są dwa drugie miejsca we wspomnianych wcześniej zawodach. Niebawem czeka Cię walka w Szkocji na Mistrzostwach Świata w Skyrunningu Salomon Ben Nevis Ultra w Glen Coe.

N.T.: Jestem trochę przerażona. Nie ukrywam, że już jestem trochę zmęczona. Jest końcówka sezonu biegowego, ostatnio dużo było tych zawodów. Bardzo dla mnie intensywny czas i wszystko się teraz kumuluje. Do mistrzostw są dwa tygodnie, więc już bardziej nie mogę się przygotować niż jestem teraz. Myślę, że jak ten dzień mi przysłowiowo “siądzie” to mogę pobiec dobrze, oczywiście na moje możliwości. Miałam przez ostatnie tygodnie bardzo dobre treningi, ale te mistrzostwa to są biegi długie, również pogoda może się zepsuć.

Matki są dla mnie inspiracją - rozmowa z Natalią Tomasiak o jej babskich górach
Natalia zaprasza na listopadowe Spotkania Biegowe

Aktualizacja: Natalia Tomasiak na mistrzostwach Ben Nevis Ultra zdobyła 4 miejsce.Jest to wielki sukces szczególnie dlatego, że tego pogoda podczas zawodów była bardzo… szkocka :)

Już 9 października trafia do sprzedaży nowa książka Natalii. “Babskie Góry” wydane przez wyd. Bezdroża zapowiada się ciekawie zwłaszcza, nikt jak Natalia nie umie dzielić się swoją pasją i nią zarażać.

Matki są dla mnie inspiracją - rozmowa z Natalią Tomasiak o jej babskich górach
Książka Babskie Góry ukaże się już 9 października

Izabela Janaszek