Niestety to na razie jedyny taki obiekt w Gliwicach. Warunki lokalowe i sanitarne baaardzo słabe. Czuć stęchlizną, dach przecieka przy każdym opadzie, na ścianach grzyb, prysznic to jakiś żart a dzielona szatnia ma postać małej przebieralni za kotarką za którą można zajrzeć robiąc niektóre drogi z dołem. Brakuje wentylacji i nawet przy umiarkowanych temperaturach nie ma czym oddychać. Wiele chwytów jest "obrotowych" co grozi kontuzjami.
Liny są w złym stanie. Niektóre są tak poskracane, że przyrząd do uprzęży trzeba wpinać po pewnym czasie od rozpoczęcia wspinaczki przez partnera.
"Siłownia" to badziewna ławeczka i 2 gryfy. Niestety wczoraj zauważyłem że zniknęła część obciążenia i dostępne są tylko talerze 2x5kg i 2x2.5kg.
Odkąd nie pracuje tam Staszek mam wiele zastrzeżeń do obsługi (m.in. nie zauważa niebezpiecznych zachowań niektórych użytkowników)

Jest to komentarz dotyczący Fabryka Mocy.