We wrześniowym numerze „n.p.m.” przede wszystkim wspominamy Artura Hajzera, himalaistę i twórcę programu Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015. Poza tym zapraszamy na szczyt Triglava leżący w coraz bardziej popularnych wśród Polaków Alpach Julijskich i w słowackie Tatry Wysokie. Wracamy też do sprawy boju o Samotnię, wędrując po Karkonoszach, a także zaglądamy w Beskid Mały i Żywiecki. W numerze także reportaż z obchodów 75. rocznicy pierwszego zdobycia północnej ściany Eigeru.

„n.p.m.” wrzesień 2013

„n.p.m.” wrzesień 2013

Lodowy wojownik

Każdy zna jakąś jego twarz. Jedną lub kilka – napisała o swoim mężu i najlepszym przyjacielu Izabela Hajzer. I faktycznie życiorysem Artura Hajzera dałoby się obdzielić kilka osób. Był wspinaczem najwyższej klasy, zdobywcą siedmiu ośmiotysięczników, odnoszącym sukcesy biznesmenem, pomysłodawcą oraz głównym dowodzącym programu, dzięki któremu Polacy znowu wyruszyli na ośmiotysięczniki zimą. Nawet jeśli nie wszystkie cele, które sobie stawiał, udało się zrealizować z sukcesem – nie poddawał się. Słynął z uporu, ciętego dowcipu oraz z chęci dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniami. W najnowszym numerze „n.p.m.” Artura Hajzera wspominają m.in. Janusz Majer (himalaista i przyjaciel Artura), Bernadette McDonald (pisarka i dziennikarka, autorka książki „Ucieczka na szczyt”), Aleksandra Dzik (himalaistka, zdobywczyni tytułu Śnieżnej Pantery) i Artur Małek (himalaista, zimowy zdobywca Broad Peaku).

Oj Triglav, moj dom

Hen za Karpatami, trzema granicami państwowymi i kilkoma sporymi rzekami leży Słowenia – małe państewko po słonecznej stronie Alp. Nad spokojem tej górzystej krainy czuwa skalista twierdza – Triglav (2864 m n.p.m.). Król Słowenii i Alp Julijskich przerasta swoich alpejskich poddanych o głowę, nie pozostawiając żadnych wątpliwości co do tego, kto tu rządzi.

Mekka z Białej Wody

Spacer tatrzańską doliną ze startem na Łysej Polanie brzmi jak wyrok. Dla niektórych to istne dożywocie w karcerze z watą cukrową i asfaltowym spacerniakiem. Ułaskawienie jest kwestią wyboru. Na drugim brzegu Białki czeka inny świat, bez śladu odsiadki. Wystarczy zawrócić pod prąd tłumu i zrobić pierwszy krok przez most, by stanąć na progu absolutnie wyjątkowego systemu dolinnego, ukrytego pod kryptonimem Dolina Białki. Według opinii wielu najpiękniejszej w tatrzańskim wachlarzu.

Bój o Samotnię

Można się zżymać na to, że w Samotni tłoczno, że trudno w niej o miejsce noclegowe, że gospodarze nie odpowiadają na maile. Ale to jedno z tych kultowych miejsc, gdzie czuje się prawdziwie górski klimat. Kiedy pojawiła się informacja, że rodzina państwa Siemaszków może przegrać rozpisany przetarg na dzierżawę schroniska, ruszyło prawdziwie pospolite ruszenie. Jak naprawdę wyglądał bój o Samotnię, sprawdzili Krzysztof Ulanowski i Wojciech Godorowski.

Zaliczyć Magurkę

Czasem się zdarza, że na wyrwanie się w góry można przeznaczyć bardzo mało czasu. Na przykład tylko popołudnie i wieczór plus kawałek poranka na powrót. W takim układzie wybór schroniska znajdującego się na szczycie Magurki, w przysiółku noszącym łatwo wpadającą w ucho nazwę Magurka Wilkowicka, wydaje się całkiem odpowiedni. I pomyśleć, że gdyby w czasach PRL nie zbudowano szosy ze Straconki przez przełęcz Przegibek do Międzybrodzia Bialskiego, schronisko PTTK w Magurce Wilkowickiej byłoby dziś pewnie sennym obiektem, do którego docieraliby nieliczni turyści.

Tradycja jeszcze nie umarła

W górach szukamy miejsc wyjątkowych. Czasami jest to ciekawy szlak albo intrygujący szczyt. Ale niekiedy niepowtarzalność miejsca tworzą sami ludzie, ich pomysły, inicjatywy i gesty. Idealnie można się o tym przekonać w Beskidzie Żywieckim. Szczególnie jeśli zdecydujemy się na wędrówkę żółtym szlakiem, który z Soblówki biegnie przez Glinkę na Krawców Wierch.

Zabrakło pięciu metrów

Jeśli uważasz się za alpinistę, musisz je przejść. Matterhorn, filar Walkera na Grandes Jorasses i Eiger wspólnie tworzą Tryptyk Alpejski mitycznych północnych ścian Europy. Są wyzwaniem, przed którym nie ma odwrotu. Ich zdobycie pokazuje, na co cię tak naprawdę stać, i jest zarazem przepustką do najtrudniejszych, nie tylko alpejskich wspinaczek. Lecz tylko jedna z nich owiana jest tak niezwykłą legendą, której końca nie widać nawet dziś. We wrześniu przy okazji 75-lecia pierwszego zdobycia północnej ściany Eigeru zabierzemy Was pod mityczną Mordwand (pol. Ściana Śmierci) w Szwajcarii.

To była egzekucja

Jadąc na wyprawę do Pakistanu, której celem miała być flanka Diamir na Nanga Parbat, spodziewaliśmy się wszystkiego. Baliśmy się złej pogody, lawin, spadających kamieni. Myśleliśmy o serakach, szczelinach, zatruciach czy chorobach wysokościowych. Braliśmy pod uwagę też to, że zwyczajnie możemy nie dać rady. Nikomu z nas jednak przez myśl nie przeszło, że bazę mogą zaatakować terroryści. Tragedię pod Nanga Parbat opisuje dla „n.p.m.” Bogusław Magrel

Kiczowata kordyliera Los Andes
Niektórych wulkany nudzą. Inni się ich boją. Jeszcze inni na samo wspomnienie marszu w luźnym wulkanicznym tufie dostają napadów złości. Są jednak i tacy, dla których to właśnie wulkany stanowią kwintesencję „górskości”. We wrześniu zapraszamy na wędrówkę po Gwatemalii w towarzystwie Stefana Czernieckiego.

Najpiękniejszy krajobraz na świecie

900 metrów przewyższenia to wysokość, którą będziemy musieli pokonać, wchodząc na najwyższy szczyt Anglii. I choć niewielu osobom taki wyczyn kojarzy się z górami, to jednak dla osoby otyłej to prawdziwy wyczyn. Droga na niemal 1000-metrowy Scafell Pike zajęła naszemu czytelnikowi równe pół roku. Jak do tego doszło, o tym we wrześniowym „n.p.m.” opowie Tomasz Woźniak.

Łaźnia ludzi lądu

Kiedy pierwszy raz pomyśleliśmy o wyjeździe na Islandię, wydało nam się to nierealne. Ale kiedy sprawy zaczęły się już toczyć, wszystko okazało się zadziwiająco proste. Swoją wędrówkę po Islandii wspomina Marcin Pajdak.

Zapomniane ogniwo

Przypomnij sobie, ile kosztowały Twoje buty trekkingowe, a następnie pomyśl, ile jesteś w stanie wydać na parę skarpet. W zdecydowanej większości przypadków jakość kupionych skarpetek kompletnie nie przystaje do wysokiej jakości naszych butów. Wydając sporą sumę na górskie obuwie, mamy słuszne prawo oczekiwać m.in. wysokiej oddychalności oraz wygody. Czy jednak stosując zwykłe, używane na co dzień skarpety, możemy stawiać butom tak wygórowane wymagania? W październiku w poradniku n.p.m. przyjrzymy się skarpetom trekkingowym.

O Magdzie, co szyberdach wyrwała

Jakub Terakowski tym razem rozmawia ze Stanisławem Suchockim, wieloletnim bileterem na Palenicy Białczańskiej przed Morskim Okiem, który opowiada m.in. jak turyści próbują uniknąć opłaty za wstęp do TPN-u.



www.npm.pl