Po reście zgodnie z planem ponownie wbijamy w ścianę z zamiarem rozpatentowania góry i utrwalenia poznanych już wyciągów. Jednak koniec dnia stał się dla nas zupełnie patowy... Tak jak podczas poprzedniego wyjścia wstajemy wcześnie rano. W ścianie jesteśmy o 9. Pierwsze 2 wyciągi padają w pierwszej próbie. Długość za 8a+ Jaca dokładnie sobie utrwala robiąc poszczególne sekwencje. Na poważną próbę nie ma czasu, trzeba iść do góry.

alpejska-trylogia-1-m

Pałowanie

Kolejny techniczny wyciąg za 7b+ pokonuje bez odpadnięcia. Następny to mój przydział. Po kilku lotach na startowym boulderze, przedzieram się pod masywny okap. Przechodzę dostając się do resta z klinowaniem kolana. Biorę bloka i zaznaczam sobie kluczowe stopnie i chwyty by podczas finalnego przejścia w tym miejscu nie spaść. Jaca domałpowuje do mnie. Wisimy nad ogromnym okapem w totalnej lufie. Czujemy się jakbyśmy byli zawieszeni w powietrzu. Pierwszy raz gdy się tu znalazłem, zrobiłem sobie auto z 3 punktów, które co chwila sprawdzałem. Przed nami nieodkryta połać skały - pięknie wyglądające 8a. Rusza Jaca, który już przy 3 wpince lata mi zaraz nad głową. To najtrudniejsze przechwyty na tym wyciągu. Dalej charakter pasażowy, boulder - rest. Rzeźbą przypomina tą z Ceuse - morze skały usiane większymi lub mniejszymi dziurkami, które tną niemiłosiernie skórę. Trudność pierwszego przejścia po zimnie polega na odnalezieniu właściwych stopnii, chwytów i zaznaczeniu ich magnezją by podczas następnych prób było łatwiej. Pod koniec wyciągu, Jacę zaczynają łapać skurcze w przedramionach, na szczęście dochodzi do kolejnego stanowiska, a co więcej ma rozczajone wszystkie sekwencje. Do póły, po której zaczynamy się wspinać na charakterystyczną 'głowę' doprowadza nas 6b. Linia ma 40m, jednego haka oraz spita. Teren wymagający niezwykłej koncentracji.

alpejska-trylogia-2-m

 Na stanowisku po drugim wyciągu

O 17 docieramy na półkę. Zjadamy resztkę żarcia, wypijamy wodę i oddajemy swoje potrzeby fizjologiczne. Mam około 1h na rozpatentowanie 8b+. Przy 3 wpince znajduje się miejsce o którym mówił Mechanior. Droga nie puszcze z lewej strony, z prawej to samo. Wiszę już ponad godzinę, a nie mogę skleić ruchów. Szczerze to nawet nie wiem jak ta sekwencja ma wyglądać. Nie pamiętam sytuacji w ciągu ostatnich kilku lat, bym nie mógł zrobić ruchów na 8b+, w które w dodatku uznawane jest za ciągowe. Nawet na Estado Critico 9a w Siuranie podczas pierwszej przymiarki zrobiłem wszystkie przechwyty w 45 min.

Po 19 kapituluję i decydujemy się na odwrót. Zjazdy przedłużają się w nieskończoność. Na parking do auta docieramy przed północą. Tego dnia daliśmy z siebie 110%.

Tiem laps z pracy w ścianie:

{youtube}dRIEdQUsZHs{/youtube}

Sytuacja stała się patowa. Nie za bardzo wyobrażamy sobie, by móc zrobić całą drogę w ciągu, nie będąc w stanie zrobić boulderu na 8 wyciągu. Na dzień dzisiejszy nie wiemy co począć dalej. Z pewnością po wczorajszym dniu potrzebujemy 2 dni restu by całkowicie dojść do siebie. Opcje są dwie. Na 'Szatach' jesteśmy w stanie dojść w ciągu do półki, ale 8 wyciąg nie pozostawia złudzeń. Druga to zrobić rekonesans na End of Silence w celu przygotowania gruntu pod kolejny wyjazd.

 Łukasz Dudek

Pełna galeria z wyjazdu chłopaków znajduje się tutaj.