Alpejska Trylogia

W latach dziewiędziesiątych Thomas Huber, Stefan Glowacz oraz Beat Kammerlander nadają ton i stanowią top ówczesnego wspinania sportowego. W 1994 roku otwierają wielowyciągowe drogi, będące spełnieniem ich kariery. Te trzy linie zostały nazwane „Trylogią alpejską” i do dnia dzisiejszego są jednymi z najtrudniejszych i najbardziej pożądanych wielowyciągówek na świecie. Do tej pory wszystkie jej części udało się skompletować jedynie trzem osobom: Stefanowi Glowaczowi, Haraldowi Berger, OndrzeBenes. Każda z tych osób potrzebowała na przejście „Trylogii” trzech lat. My chcemy to zrobić w ciągu jednego sezonu, co byłoby wydarzeniem bez precedensu w historii wspinania.

Chłopaki w niedzelę 7 lipca znaleźli się pod ścianą, którą biegnie droga Des Kaisers Neue Kleider 8b+. Od wczoraj rozpoznają teren. Oczekując na pierwsze wiadomości od Łukasza i Jacka zachęcamy do obejrzenia ciekawego materiału filmowego z przejścia tej drogi przez Ondrę Benesa. 

{vimeo}12668042{/vimeo}

W kwietniu kiedy pisaliśmy projekt do konkursu „Łap za dyszkę” wydawało się, że ten moment nigdy nie nastąpi. A jednak czas biegnie bardzo szybko i nim się obejrzeliśmy trzeba zacząć startować.

Cel jest bardzo ambitny bo zakłada pokonanie 3 cholernie trudnych wielowyciągówek w bardzo krótkim odstępie czasowym. Realnie patrząc na działanie mamy czas do września. Po tym terminie temperatury spadają gwałtownie i wywalczenie sukcesu praktycznie graniczy z cudem. Zaczynamy od najtrudniejszej części Trylogiii 9-wyciągowej „Des Kaisers neue Kleider”.

W latach dziewiędziesiątych Thomas Huber, Stefan Glowacz oraz Beat Kammerlander nadają ton i stanowią top ówczesnego wspinania sportowego. W 1994 roku otwierają wielowyciągowe drogi, będące spełnieniem ich kariery. Te trzy linie zostały nazwane „Trylogią alpejską” i do dnia dzisiejszego są jednymi z najtrudniejszych i najbardziej pożądanych wielowyciągówek na świecie. Do tej pory wszystkie jej części udało się skompletować jedynie trzem osobom: Stefanowi Glowaczowi, Haraldowi Berger, OndrzeBenes. Każda z tych osób potrzebowała na przejście „Trylogii” trzech lat. My chcemy to zrobić w ciągu jednego sezonu, co byłoby wydarzeniem bez precedensu w historii wspinania.