Świat

W piątek, 17 lipca zakończył się najtrudniejszy rajd przygodowy świata Red Bull X-Alps. Zawodnicy, a wśród nich Polak, Paweł Faron, dotarli do Monaco, po przebyciu liczącej ponad tysiąc kilometrów trasy z Salzburga. Paralotniarze musieli ją pokonać pieszo lub w powietrzu. Zwyciężył Szwajcar Chrigel Maurer, który po raz czwarty okazał się bezkonkurencyjny dla swoich rywali. W piątek o 09:00, na 16. miejscu na mecie w Peille zameldował się Paweł Faron.

W poniedziałek po południu rozstrzygnęła się kolejna edycja Red Bull X-Alps. Christian Mauer przez osiem kolejnych dni nieustannie wzbudzał podziw rywali i fanów, realizując bezbłędną strategię i dając mistrzowski popis lotniczych umiejętności. Od chwili startu w Salzburgu w niedzielę 5 lipca zawzięcie przemierzał - pieszo i w powietrzu – góry Austrii, Niemiec, Włoch, Szwajcarii i Francji, zaliczając po drodze 10 punktów kontrolnych. Do mety dotarł wczoraj ok 16:37.

Licząca ponad tysiąc kilometrów trasa Red Bull X-Alps wiedzie z Salzburga w Austrii do Monako. Zawodnicy musza ją pokonać pieszo lub w powietrzu. Najlepsi paralotniarze świata rywalizują w transalpejskim klasyku rozgrywanym co dwa lata. Startujący po raz trzeci Polak, Paweł Faron jest trzynasty.

Bieganie i generalnie aktywność fizyczna stają się coraz bardziej popularne w Chinach. W szybkim tempie rośnie nie tylko ilość imprez sportowych, ale również frekwencja w tych zawodach.

32 zawodników wyruszyło w niedzielę 5 lipca z Salzburga na trasę najtrudniejszego wyścigu przygodowego świata. Ich metą jest oddalone o ponad 1000 km Monaco. Zawodnicy musza ją pokonać pieszo lub w powietrzu. Wśród nich jest startujący po raz trzeci Polak, Paweł Faron, który w peletonie goni faworytów.