Mirosław Miro Woźniak (KW Zakopane) oraz Łukasz Migiel (Topr) dokonali przed weekendem pierwszego klasycznego przejścia drogi Ora et Labora na zachodniej ścianie Kościelca. Droga ta została wytyczona w 2008 roku przez zespół Jacek Czech – Piotr Poloczek i początkowo oferowała trudności klasyczne na poziomie VIII- i hakowe A3. Autorzy otworzyli tą drogę „od dołu”, czyli wszystko zakładali na prowadzeniu.

Jednak Miro i Łukasz, jako że nigdy nie pałali jakimś specjalnym uczuciem do młotka i ławy, a dreszcze emocji na ciele wywołuje u nich myśl o wiszeniu na campusie, postanowili spróbować swoich sił w pokonaniu tej drogi w czystej klasyce. Proces ten był bardzo czasochłony i cała sprawa rozciągneła się praktycznie aż na 4 sezony. Wczoraj się udało i tym samym zachodnia ściana Kościelca wzbogaciła się o nową trudną linię!

Płytka dojściowa pod okap za VIII – wspina się Łukasz Miglanc Migiel, źródło: www.climb.pl

Płytka dojściowa pod okap za VIII – wspina się Łukasz Miglanc Migiel, źródło: www.climb.pl 

Wojtek Karnaś: Ile czasu zajeła Wam praca nad odhaczenieniem? Albo może lepiej ile razy wstawiałeś się w tą linię?

Miro: Prace nad odhaczeniem rozpoczęliśmy w 2009, w ciagu tych czterech lat próbowaliśmy tej drogi z 10 razy. Największym problemem jest tam warun, gdyż okap bardzo często zamaka… Dwa dolne wyciagi odhaczylismy w 2010 roku. Do dzisiaj pokonaliśmy je już w sumie trzy razy. Kupę pracy zajeło nam czyszczenie ich, gdyż totalnie nie nadawały sie pod klasykę!

Łukasz Migiel: Zawsze zatrzymywał nas okap. Aż do wczoraj, kiedy to postanowilismy uderzyć od razu na okap i gdy okap puścił i górny wyciąg też – nie było już czasu, aby cisnąć wyciągi dolne, także droga została zrobiona w ciągu dwóch dni.

Miro Woźniak i Łukasz Migiel, źródło: www.climb.pl

 Miro Woźniak i Łukasz Migiel, źródło: www.climb.pl 

Wojtek Karnaś: Oryginalnie ta droga była wyceniona na VIII-, A3. Jak teraz rozkładają się trudności poszczególnych wyciągów? Jak wygląda asekuracja?

Miro: Pierwszy wyciag ma wycenę VII+ i długość około 30m. Cały jest na własnej, lecz znajdzie się tam kilka haków z pierwszego przejścia. Oferuje on bardzo delikatne wspinanko z cruxem w rysce i ten wyciąg prowadził zawsze Łukasz. Drugi wyciąg to typowy „Husarz Śmierci”. 20 metrów wspinania, 2 spity i 3 bardzo, bardzo słabe haki… Zrobiłem ten wyciąg trzy razy podczas prac nad drogą i z pewnością zapamiętam go do końca życia, choć trudności to „jedynie” IX-… Ważne: nie zapominij psychy na ten wyciąg! ;)

Łukasz Migiel: Trzeci wyciąg oryginalnie wtrawersowywał w okap nieco po prawej stronie, my natomiast zdecydowaliśmy się uderzyć z stanowiska prosto do góry. Generalnie zachowaliśmy oryginalną asekurację, jedynie na naszym autorskim wariancie prostującym, który biegnie czujną płytką za VIII, dobiliśmy cztery longlife’y i obniżyliśmy stanowisko kończące ten wyciąg z ośmiu metrów nad okapem do dwóch – inaczej nie było opcji na ciągnięcie liny przez przełamanie. Czwarty wyciąg ja prowadziłem. Padł wczoraj OS i oferuje „siódemkowe” trudności. Cały jest na własnej, jedynie w miejscu gdzie było oryginalne stanowisko po trzecim wyciągu, mamy do dyspozycji spita.

ora-et-labora-m-1

Łukasz Miglanc Migiel na starcie w okap -X

Wojtek Karnaś: Powiedzcie coś więcej o kluczowym wyciągu? Tylko tak aby była jeszcze szansa na sajta ;)

Miro: Ten wyciąg to niesamowita perła. Gdy spojrzymy w okapy, to „Proszę się wspinać” przy „Ora Et Labora” wygląda jak chory ząb ;) Okap to atletyczne ruchy po dobrych chwytach z cruxem na wyjściu. Według nas w pełni zasługuje on na wycenę X-. Patenty to trzeba se wymyślić, nie ma co na talerzu podawać ;) Generalnie od chwytu do chwytu i do góry! Ważne: weź camy i świeżą bułę ;)

Wojtek Karnaś: Większe sznase ma nim ma jurajski szpon, czy tęga ciężkowicka buła?

Miro: Tyniecki Imperatyw bedzie wiódł prym w okapie!

Wojtek Karnaś: Dzięki za rozmowe i jeszcze raz Gratulujemy!

 

ps. W sobotę 27 lipca drogę tą powtórzył zespół – Marcin Gąsienica Kotelnicki i Darek Kałuża.

ora-et-labora-m-2

Ora Et Labora – Miro na trzecim wyciągu -X

źródło: www.climb.pl