Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR uczestniczyli w centralnym szkoleniu z zakresu poszukiwań osób zaginionych w Rabce. Zajęcia obejmowały wykłady teoretyczne, ćwiczenia taktyczne i symulacyjne oraz działania praktyczne w terenie.

Podczas szkolenia firma FlyTech UAV zaprezentowała wykorzystanie bezzałogowych statków powietrznych w terenowych poszukiwaniach osób zaginionych. Być może w niedługim czasie maszyny te pomogą w pracy m.in. ratownikom spod Babiej Góry.

Beskidzcy ratownicy testowali drona, fot. GB GOPR

Beskidzcy ratownicy testowali drona, fot. GB GOPR

- Działamy z GOPR w ramach nieodpłatnego porozumienia, które podpisaliśmy. Jego celem jest wypracowanie systemu, który będzie spełniał swoje zadania, tj. szeroko rozumiane wsparcie akcji ratowniczej z powietrza. GOPR jako jego użytkownik daje nam informacje zwrotną dzięki czemu możemy go dostosować do potrzeb i wymagań. System zostanie wdrożony kiedy zostaną wypracowane procedury gwarantujące łatwość użytkowania, szybkość działania oraz jak najwyższą skuteczność zastosowania – wyjaśnia Łukasz Chwistek z Fly Tech UAV

Tłumaczy, że samolot bezzałogowy wykonując nalot na obszar poszukiwań - może to być nawet kilkaset hektarów - w trakcie jednego nalotu uzupełnia działania ratowników górskich, gromadząc zdjęcia z powietrza o wysokiej rozdzielczości, sięgającej 2cm/px. Po wykonaniu nalotu materiał jest analizowany przez personel naziemny. Użycie samolotu bezzałogowego pozwala na bardzo dokładne sprawdzenie całego rejonu poszukiwań oraz zbadanie rejonów, w które nie są w stanie dotrzeć ratownicy.

- Kopter bezzałogowy służy do obserwacji – dodaje Chwistek. - Utrzymuje się w powietrzu kilkanaście minut, ale może zawisnąć nieruchomo w powietrzu w przeciwieństwie do samolotu, a dzięki zastosowaniu przesyłu obrazu, można mieć wgląd w sytuację w czasie bieżącym. Wymiennie z aparatem można użyć kamery termowizyjnej.

Co nie mniej ważne, drony obniżają koszty poszukiwań.

- Dla przykładu w koszcie użycia śmigłowca z termowizją można mieć spokojnie kilkadziesiąt, jak nie więcej nalotów z użyciem kopterów – stwierdza przedstawiciel firmy.

Łukasz Razowski