Warunki

Koniec stycznia a u nas zima taka mało śnieżna. Śnieg sypał w całej Polsce a na Podhale  za nic nie chciał dotrzeć.  Dobrze, że w ostatnich dniach trzymał spory mróz, który sprawił, że śnieg zalegający na naśnieżnych trasach jak i w samych Tatrach wytrzymał wcześniejsze na szczęście krótkie ocieplenie. Feryjni narciarze mieli gdzie pojeździć. Ratownicy mieli sporo pracy na stokach narciarskich.

Za nami prawie połowa stycznia. W Tatrach zima, ujemne temperatury ,niezbyt wielki opad śniegu. Na Podhalu taki trochę turystyczny przestój. Turyści zza wschodniej granicy już wyjechali a zimowe ferie dopiero się zaczynają. W Tatrach turystów niewielu.

Za nami świąteczno-noworoczny okres pełen turystów i narciarzy, którzy pod Tatrami chcieli spędzić ten radosny okres. Plany pokrzyżowała im pogoda, gdyż święta były „po wodzie”. Śnieg ginął w oczach a większość szlaków pokrył lód. W Sylwestra turyści byli łaskawi dla ratowników. W Tatrach zanotowano tylko jedną interwencję. Za to na narciarskich sztucznie zaśnieżonych trasach panował spory tłok.

Zima sprawiła psikusa wszystkim gościom, którzy tłumnie zjechali pod Tatry. Po początkowo mroźnej chociaż mało śnieżnej zimie przed świętami przyszło ocieplenie. Śnieg prawie zniknął. Dobrze, że wcześniej udało się zaśnieżyć  większość tras, tak, że narciarze mieli gdzie jeździć, choć na trasach panował spory tłok Zalodzone szlaki sprawiały sporo problemów turystom, którzy wybierali się  na tatrzańskie szlaki bez odpowiedniego sprzętu.

Za nami połowa grudnia. Święta prawie za progiem a tu zima płata nam figle. Zamiast dużej ilości śniegu i mrozu przyszło ocieplenie. Śnieg taje w oczach a prognozy na najbliższy tydzień nie zapowiadają większych opadów. Miniony tydzień dla ratowników był pracowity, głównie przez szkolenia, odbiory tras narciarskich i przygotowywaniu dyżurek i sprzętu do zimowych dyżurów.

Podkategorie