W różnych górach rąk do pracy i do pomocy nie brakuje. Na Słowacji funkcjonują nosicze. Zaopatrują oni schroniska w paliwo, jedzenie, wodę i wszystko co potrzebne i to bez względu na porę roku. W dół zaś znoszą śmieci. Głównie dotyczy to:

- Chaty pod Rysami (2250 m n.p.m.),
- Téryho chaty (2015 m n.p.m.),
- Zbójnickiej chaty (1960 m n.p.m.),
- Zamkovského chaty (1475 m n.p.m.).

Nosicze
źr. Wikipedia, fot. Doko Ing. Mgr. Jozef Kotulič

Ponieważ schroniska w Tatrach na Słowacji są generalnie trudno dostępne drogą inną niż pieszo, są one w dużej mierze lub w całości zaopatrywane przez nosiczów właśnie.

Istnieje również szansa, by swoich sił w taszczeniu ładunków, spróbowali zwyczajni turyści. Specjalnie spreparowane do tego nosidła i towar, można pobrać np. przy Popradzkim Stawie. Za wykonaną pracę i trud, w schronisku docelowym otrzyma się z pewnością w podzięce szklankę gorącej herbaty.

Warto również w tym miejscu wspomnieć o chatarach. Są to właściciele i jednocześnie mieszkańcy schronisk na Słowacji. Często bowiem w przeszłości byli właśnie nosiczami. Od lat są bardzo mocno związani z Tatrami. Aktualnie dbają o dane schronisko, jego zaopatrzenie, personel i wszystkie sprawy z tym związane.

Nosicze donoszą również towar do Schroniska Stefanika w Tatrach Niżnych. Schronisko to znajduje się u południowo-wschodnich podnóży kopuły szczytowej Dziumbiera, na wysokości 1740 m n.p.m.

Dziumberia zaś to najwyższy szczyt Tatr Niżnych na Słowacji. Liczy 2043 m n.p.m.

Wracając jednak do nosiczów:

Zawód ten na początku wiązał się niejako z rolą tatrzańskich przewodników (zarówno działających po słowackiej jak i po polskiej stronie). Otóż każdy jeden przewodnik był zobowiązany do noszenia bagażu turysty o określonej wadze. Wszelkie cięższe ładunki noszone były albo przez najmowanych do tego dodatkowo górali albo przez praktykującego przy przewodniku – chłopa pod torbę.

Z chwilą rozpoczęcia budowy tatrzańskich schronisk trzeba było przetransportować dużą liczbę cięższych ładunków. Tym samym naturalna potrzeba „większej ilości rąk do pracy” naturalnie wzrosła.

Po II wojnie dużą część nosiczy zaczęli stanowić ludzie młodzi, studenci, często nawet mieszkający na co dzień w odległych miejscowościach, którzy znudzeni szarą monotonią codziennego życia i ówczesnym ustrojem, w tym trudnym, niewdzięcznym zawodzie (ale w przepięknej scenerii jednocześnie), upatrywali czegoś ekscytującego i magicznego.

Dziś urządza się nawet zawody w podchodzeniu z zaopatrzeniem na czas. Bywały podejmowane także próby bicia rekordów w ciężarze przenoszonego ładunku. Rekordowy ładunek, jaki kiedykolwiek został wniesiony za jednym razem na własnych plecach to uwaga! - 207 kg! (do schroniska Zamkovského).

W Rafinerowej Chaty – najstarszy budynek po słowackiej stronie Tatr, znajduje się muzeum tragarzy, liczne tablice pamiątkowe oraz nosidła z różnych okresów. Sam zresztą gospodarz jest bardzo chętny do udzielania informacji na temat historii i dnia dzisiejszego tatrzańskich tragarzy.

Nosicze
źr. Wikipedia, fot. Opioła Jerzy, Nosicz

{youtube}fIQ0hNHIEnA{/youtube}

{youtube}vYwXtAXb-cM{/youtube}

Bartek Michalak

Źródło:
Internet (ogólnie)