Wszyscy go szukali, a on spał w hotelu...

W niedzielę wieczorem Grupa Podhalańska GOPR odebrała zgłoszenie o zaginięciu 38-latka z Kielc. Znajomi schodzili ze szczytu Lubonia, kiedy mężczyzna odłączył się od grupy. Niestety nie dotarł na parking i dodatkowo nie miał ze sobą telefonu. Rozpoczęto poszukiwania. W akcji brało udział ponad 30 ratowników i policjantów. Po północy udało się ustalić, że mężczyzna cały i zdrowy odpoczywa w hotelu... Po zejściu do Rabki Zdroju, zmęczony, postanowił poszukać miejsca na nocleg. Nie poinformował nikogo gdzie aktualnie przebywa.  

Wychodząc w góry pamiętajmy o zabraniu odpowiedniego wyposażenia, nie odłączajmy się od grupy, a przede wszystkim nośmy ze sobą naładowany telefon i ... zdrowy rozsądek ;)

/baj/

Źródło:
Tygodnik Podhalański