GOPR Beskidy podsumował weekend,
podczas którego wyruszali na pomoc 8 razy, by pomóc 10 poszkodowanym. Aż 4 wypadki zdarzyły się w rejonie Babiej Góry, dwa na Pilsku i po jednym na Czantorii i Malinowskiej Skale. Niestety nie udało się uratować życia jednej osoby. W niedzielny poranek doszło do nagłego zatrzymania krążenia u 35-letniej turystki. Kobieta przebywała na zielonym szlaku pomiędzy Czantorią a Małą Czantorią. Pomimo szybkiej akcji ratowników, a także zadysponowania śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, kobieta nie odzyskała przytomności. Stwierdzono zgon w cieszyńskim szpitalu.
Jak pisaliśmy powyżej, aż 4 razy Grupa Beskidzka GOPR wyjeżdżała na akcję w rejon Babiej Góry. Jedna z wypraw ratunkowych trwała do późnych godzin nocnych. Brało w niej udział 21 ratowników. W sobotnie popołudnie doszło do zgłoszenia dwójki turystów, którzy zgubili się w rejonie Babiej Góry. Dzięki nawiązaniu kontaktu telefonicznego z poszkodowanymi udało się ustalić ich pozycję. Znajdowali się po stronie słowackiej, na wysokości Kościółków ok. 1400 m n.p.m. Ratownicy rozpoczęli wyprawę po 15. Wyruszyli z Markowych Szczawin, powiadomiono także Horská záchranná služba oraz ratowników Grupy Beskidzkiej GOPR z sekcji operacyjnych Babia Góra i Żywiec. O wsparcie poproszono również ratowników, którzy w ramach kursu II stopnia odbywali seminarium na Hali Miziowej. Pierwsi do poszkodowanych dotarli ratownicy z Markowych Szczawin (ok. 17). Na miejscu okazało się, że kobieta jest w dobrej kondycji. Niestety mężczyzna był w stanie hipotermii (temp. ciała 27 st. C, brak logicznego kontaktu) i jego stan się pogarszał. Podjęto decyzję o rozdzieleniu. Turystkę sprowadzano do schroniska na Markowych Szczawinach. Zaś druga grupa jak czytamy:
"Druga po wcześniejszym zabezpieczeniu termicznym (zdjęcie mokrej odzieży, założenie suchej, zastosowanie pakietów grzewczych, śpiwór blizzard i puchowy) przetransportowała mężczyznę w noszach SKED i quadem na gąsienicach w rej. Slanej Vody, skąd karetką GOPR został przewieziony na Przełęcz Glinne i o godz. 19:50 przekazany Zespołowi Ratownictwa Medycznego."
Ratownicy dyżurni wrócili do Markowych Szczawin o 23.
Źródło:
fb/GOPR Beskidy