Fala uderzeniowa po wybuchu wulkanu na wyspie Tonga dotarła na Kasprowy Wierch.

Tonga to z jednej strony państwo, które z kolei leży na archipelagu o tej samej nazwie, w Polinezji na południowym Pacyfiku.
Archipelag wysp należy rozumieć jako grupę wysp położonych blisko siebie - najczęściej o wspólnej genezie i podobnej budowie geologicznej.
Ostatnio amerykańskie służby monitorujące aktywność wulkaniczną odnotowały wybuch wulkanu na Oceanie Spokojnym – w pobliżu wysp Tonga. Sytuacja ta, zgodnie z prognozami, może spowodować tsunami i wzniecić bardzo silne prądy morskie.
A konkretnie, chodzi o erupcję wulkanu Hunga Tonga Hunga Ha'apai – i co istotne, była to już jego kolejna aktywność w ubiegłym czasie.
Jednak obok tej wzmożonej aktywności wulkanicznej, wokół Tonga, podobnie jak na całym Pacyfiku, poziom wody stale się podnosi. Brzmi to dość katastroficzne. Większa bowiem część Tonga znajduje się na wysokości 1-2 m n.p.m.
Jeśli zmiany klimatyczne będą podążać w tym samym, co dotychczas kierunku, wyspy te czeka zagłada. Po prostu duża część z nich, zniknie z powierzchni ziemi.
Wyspy Tonga – słynne ze swoich cudownych plaż i niezmąconej przyrody, leżą w granicy tzw. pierścienia ognia – strefa okalająca Ocean Spokojny gdzie stale występują trzęsienia ziemi i erupcje wulkaniczne.
I co ciekawe!
Fala uderzeniowa po wybuchu wulkanu na wyspie Tonga dotarła na Kasprowy!
Mimo, że całe wydarzenie (erupcja) miała miejsce kilka tysięcy km dalej, fala uderzeniowa (ciśnienie powietrza) została zarejestrowana przez wskaźniki znajdujące się u nas - na Kasprowym Wierchu.
Sam moment wybuchu widoczny był również z kosmosu...

 

 


Bartek Michalak