Dawno już tak mocno i długo nie wiało. Ostatni halny połamał wiele drzew, poniszczył niektóre szlaki, a spadające gałęzie uniemożliwiły niektóre przejścia. Dodatkowo - dodatnie, dość wysokie temperatury spowodowały, że większość śniegu na Podhalu poznikało, nartostrady wymagają znowu większej uwagi, a wysoko w górach masy śniegu zostały przewiane głównie w żleby i kotlinki. Oficjalny komunikat turystyczny TPN mówi o trudnych warunkach w Tatrach.

Pod warstwą świeżego puchu leży bowiem stary, ubity i niejednokrotnie bardzo śliski śnieg. A poślizgnięcie w górach tam wysoko wiadomo co może oznaczać... Zresztą, po co dokładać tatrzańskim ratownikom więcej pracy? I bez tego ich interwencji nie brakuje. Odnotowano kontuzje narciarskie i turystyczne. Był też jeden przypadek zawału. Innym razem taternik wspinający się na Mnicha odpadając od ściany, przebił własnym czekanem swój kask i zranił się w głowę.

Aktualna sytuacja śniegowa w górach powoduje, że stopień zagrożenia lawinowego wynosi I.

Warto też wspomnieć, że od początku grudnia w rejonie Kalatówek działa bezpłatnie i dostępne dla każdego Centrum Lawinowe. Powstało ono za sprawą PZU oraz przy współpracy TPN. Można przetestować tam niektóre modele detektorów czy plecaków lawinowych, dowiedzieć się kilku informacji o podstawowych zasadach bezpieczeństwa i co najważniejsze – wziąć udział w specjalnych treningach lawinowych.

zdjęcie z bazy zdjęć PG, Uroki Tatrzdjęcie z bazy zdjęć PG, Uroki Tatr

Bartek Michalak

Źródła:
Tygodnik Podhalański,
http://www.topr.pl/,
http://tpn.pl/.